Perepłut (mit. słowiańska) - Bliżej nieokreślone bóstwo, bardzo tajemicze i katastrofalnie mało o nim wiadomo. Według niektórych był on bogiem miodu, piwa i tańca ze względu na kronikę, a inni uważają go za bóstwo wodne z powodu nazwy: Z ruskiego pere - przez, płut czyli w tym przypadku pluti - płynąć, co daje płynący przez [coś].
Został on wspomniany w spisie demonów i bóstw słowiańskich w kronice Słowie św. Grigorija. Wspomniano w niej, że na jego część organizowane są biesiady. Są podejrzenia, że nie był bóstwem, a demonem, utożsamianym z Gòskiem (kaszubskim demonem wodnym), lecz sam fakt czczenia go raczej to wyklucza, jakoż nie było (lub pozostaje nieznane) żadnego święta na cześć istoty demonicznej (poza ofiarami, które składano, żeby im się przypodobać).
Przeszkodą, że był on bóstwem wodnym jest fakt, że to stanowisko zajmuje już Mokosz. Można jednak na siłe uznać, że ona była panią mokradeł i bagien, a on panem morza i rzek. Możliwe też, że to męska wersja Mokosz lub była ona jego żoną, a nie Peruna i razem rządzili wodami.
Dodatkowo istnieją teorie, że:
- Opiekował się korzeniami drzewa życia (drzewa kosmicznego).
- Był wraz ze Strzybogiem postaciami wichrów i trąb powietrznych [1].
- Sprawował władze nad wegetacją i urodzajem.
- Zsyłał pomyślny los.
- Właśnie on był tajemniczym Simargłem.
- Miał być synem Czarnogłowa (Bóstwo czczone jedynie na niemieckiej wyspie Rugii; Bóg wojny) i Białobogi (Bóstwo czczone jedynie na niemieckiej wyspie Rugii; żeńska wersja teoretycznego Białoboga)[2].
- Niezgody, przypadku, splotu panem jest [3].
Jednak te dwie ostatnie tezy odrzuca Aleksander Gieysztor - obecnie nieżyjący history średniowiecza.
Możliwe też, że płynąć przez [coś], w tym przypadku oznacza przepływający przez [ląd], co może oznacza, że utożsamiano go z powodziami.
Prawdopodobnie był opiekunem (lub w jakiś inny sposób powiązany) pływaków i niewykluczone, też rybaków.